piątek, 18 stycznia 2013

HORTITERAPIA

Terapeutyczna rola ogrodnictwa


Zapewne wielu z Was pierwszy raz spotkało się z terminem Hortiterapii. Muszę przyznać, że ja także do niedawna nie wiedziałam o istnieniu takiej formy terapii, aż do momentu kiedy usłyszałam coś na ten temat w telewizji. Od razu postanowiłam poszukać o tym informacji w internecie i zamieścić je na blogu. 





Hortiterapia, czyli terapia ogrodnicza, stawia w Polsce dopiero swoje pierwsze kroki. Stosowana jest na większą skalę w krajach zachodnioeuropejskich, a także Azji. Hortiterapia to nie tylko bierne przebywanie w ogrodzie, choć i taki sposób spędzania czasu, jest dla chorego wytchnieniem: spacer, podziwianie piękna ogrodu, doznania sensoryczne, jakich doświadcza w ogrodzie, stanowią bardzo korzystną „odskocznię” dla codziennych problemów. Równie ważna jest jednak aktywna praca z roślinami: sadzenie, pielęgnacja, czy właśnie zajęcia florystyczne, na których uczestnicy samodzielnie układają kompozycje kwiatowe.






Zajęcia terapeutyczne prowadzone są oczywiście pod kontrolą wykwalifikowanych rehabilitantów, którzy czuwają nad tym, aby w czasie pracy z roślinami, dzieci w sposób prawidłowy wykonywały np. ruch ręką: „Jeśli dziecko wykonuje ruch nieprecyzyjnie, to jego ułożenie ręki trzeba skorygować, inaczej ten ruch będzie powielany w sposób nieprawidłowy, a wtedy nie pomagamy, tylko nasilamy objawy chorobowe” – podkreśla dr Grażyna Staudt-Spychałowicz, specjalista chorób dzieci i rehabilitacji, kierownik Działu Rehabilitacji WSSDz im. św. Ludwika. Hortiterapia jest uzupełnieniem podstawowej rehabilitacji, jaką dzieci muszą wykonywać w szpitalu i w domu. „Oprócz aspektów typowo terapeutycznych, hortiterapia może być też sposobem na spędzanie czasu, a chory człowiek ma tego czasu wielokrotnie za dużo. Choroba działa depresyjnie. Kiedy człowiek zdrowy ma problem, to stara się wyjść z domu, odwrócić swoje myśli od tego problemu, a chory nie może wyjść” – zauważa dr Grażyna Staudt-Spychałowicz.

Jeżeli kogoś zainteresował ten temat to polecam artykuł:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz